s
Plastyka obrzędowa, w tym opis rekwizytów obrzędowych
Opisywane tu przedmioty należą do grupy rzeczy niezwykłych, bowiem wykorzystywane były podczas momentów dla społeczności wiejskiej niecodziennych, szczególnych, często niosących przeżycia duchowe lub silne zaangażowanie emocjonalne. Przedmioty towarzyszące obrzędom miały za zadanie wzbogacić treść symboliczną danych obchodów, upiększyć je, nadać im wyjątkowości, a niejednokrotnie spełniały też potrzebę zaspokojenia wrażeń estetycznych. Zawierały w sobie zatem zarówno komponent magiczny, jak i symboliczny. Uroczystości, w których wykorzystywano wybrane rekwizyty będące przedmiotem zainteresowania niniejszego tekstu są tożsame z wydarzeniami roku obrzędowego – obchodami Świąt Bożego Narodzenia, Wielkiej Nocy, Zesłania Ducha Świętego, wiążą się także z powitaniem wiosny, podziękowaniem za letnie płody ziemi, świętowaniem czasu karnawału oraz wydarzeniami wchodzącymi w skład rodzinnej obrzędowości – narodzin dziecka, wesela oraz śmierci.
Z uwagi na to, iż elementy plastyki obrzędowej nieodłącznie wiążą się z przebiegiem danych zwyczajów czy praktyk obrzędowych, klasyfikacja tytułowych rekwizytów będzie zgodna z chronologią występowania tradycyjnych obrządków.
Boże Narodzenie
Marzanna (śmiertuska) – należy do grupy rekwizytów o sile magicznej, bowiem wierzono, iż rytuał z jej udziałem posiada moc sprawczą odpędzenia zimy. Dzień topienia marzanny miał miejsce na wiosnę, przed świętami wielkanocnymi i nazywany był cornóm niedzielom. Starodawna śmiertuska była przygotowywana przez miejscowe dziewczęta – kukłę z worka wypychano sianem lub słomą i ubierano w miejscowy strój. Zostało odnotowane, iż jednego roku śmiertuska przedstawiana jest jako dziewka niezamężna z długim warkoczem, w następnym znowu jako mężatka z czepcem na głowie pokrytym chustką[6]. Naturalnie przed podpaleniem i wrzuceniem do wody, strój zdejmowano i topiono sam kij z wkładem.
Koń – nieodłącznie związany jest z karnawałowym zwyczajem chodzynia z kóniym mającym miejsce w ostatki – w poniedziałek przed Środą Popielcową. Podobiznę konia otrzymywano dzięki przygotowywanej kukle – głowę wypychano słomą lub watą, a dla większej dbałości o szczegóły dodawano także elementy końskiej uprzęży, za którą mogły prowadzić konia inne osoby uczestniczące w zwyczaju, zaś tył atrapy był wykonany z przetaka. Całość powlekano najczęściej brązowym materiałem, także ciemnym zamszem. Nie była to konstrukcja oparta na kiju – kukłę tworzono tak, by jeden z członków korowodu mógł całkowicie wcielić się w rolę, zajmując miejsce w tułowiu konia, a następnie pędzić, wierzgać czy stawiać opór podczas marszu. W chodzeniu z koniem występowali także mężczyźni przebrani za Cyganki – ubrani w niedopasowany strój, stare szmaty, gumofilce, umorusani sadzą wymieszaną z tłuszczem, którą murcali (brudzili) twarze czy ręce odwiedzanych mieszkańców wsi.
Wielkanocne palmy – w przebiegu Świąt Wielkiej Nocy dopatrzyć się można bardzo wielu symbolicznych rekwizytów. Jednak jednym z najbardziej rozpoznawalnych, bliskim zagadnieniu plastyki, jest palma wielkanocna sporządzana na Niedzielę Palmową, na Spiszu zwaną Kwietną Niedzielą. Palmy na Spiszu tworzyły bazicki, czyli wiązki wierzbowych gałązek pokryte baziami okręcone batem skręconym z włókien lnu. Baty te były wykorzystywane do przeganiania krów, ale także w celach magicznych – do przepędzania guślarek oraz odpędzania burz. Wierzono, iż im więcej razy poświęcony był bicz, tym większą miał moc[7]. Współczesne spiskie palmy nie odbiegają wyglądem od ogólnopolskich, w wielu parafiach jednak organizowane są konkursy na najoryginalniej wykonane kompozycje wykorzystujące różnorodne materiały.
Rekwizyty Zielonych Świątek – zwyczaj ten jest niezwykle barwny – zarówno pod względem historycznym, jak i biorąc pod uwagę jego przebieg. Na Spiszu obchodziło się to święto, kultywując zwyczaj ogrywanie moji. Maje (moje, mojki), czyli młode modrzewie stawiali przed domami panien kawalerowie – taką ilość drzewek, jaka liczba panien mieszkających w domu. Małym dziewczętom przysługiwał niewielki maj, pannom na wydaniu – odpowiednio większy. Należy zaznaczyć, iż w każdej spiskiej miejscowości obrzęd ten nieco się różnił. Dlatego też w niektórych miejscowościach kawalerowie wędrowali z jednym przystrojonym drzewkiem od domu do domu. Niekiedy zaś mojka stanowiła wierzchołek drzewka lub były to pęki gałęzi umocowane na szczycie wysokiego drąga, ubrane kolorowymi wstążkami. Stawiano je często w pobliżu kościoła lub pośrodku wsi[8]. Niezależnie jednak od formy organizacji drzewek, młodzieńcy wędrowali po wsi z kapelą i przy każdym domu tańczyli z pannami. Dodatkowo w Kacwinie zatrzymywano się przy domach osób ważnych dla wsi pełniących funkcje publiczne, jak np. sołtys, nauczyciel.
Obok drzewek ważną funkcję obrzędową pełniły także elementy widowiska – niektórzy członkowie grupy przygotowującej ogrywanie wcielali się w role, tworząc postaci przebierańców: Cyganów, Hajduka, Pana (Młodego Pana) czy Starosty. W Niedzicy występował zaś Huzar (z węg. huszár – rozbójnik), którego strój imitował mundur węgierskiego żołnierza – cyfrowane (niekiedy czarne lub czerwone) spodnie, wysokie buty z cholewą, marynarka z rzędem guzików i charakterystyczna wysoka czapka. Innym nawiązaniem była szabelka z pochwą u boku, często eksponowana, trzymana w ręku na sztorc razem z tybetową chustką, którą w trakcie śpiewania huzar wyznaczał właściwy rytm. Pozostali młodzieńcy mieli zaś na małym palcu zawleczoną białą chusteczkę z kolorowymi frędzlami u rogów (zob. fot. 1)[9].
![]() |
Fot.1 Chusteczka obrzędowa |
Wieńce dożynkowe – tradycja tworzenia konstrukcji z wykorzystaniem każdorocznych płodów ziemi sięga daleko wstecz polskiej historii. Same dożynki nazywane były niegdyś wieńcowem[10] – od symbolu tego święta – wieńca wykonywanego z kwiatów, zboża, owoców, ziół, najczęściej o kształcie korony lub koła. Współcześnie jednak wymyślane są najróżniejsze formy wieńców przypominające np. bryłę kościoła, tablice dekalogu, łódź, kosz, kielich. Mobilizacją do tego rodzaju kreatywności bywają rokroczne konkursy na najpiękniejszy wieniec, przykładowo w gminie Łapsze Niżne ma on miejsce podczas Gminnych Dożynek, gdzie wieńce są wykonywane przez poszczególne sołectwa (zob. fot. 2).
![]() |
Fot.2 Współczesne wieńce dożynkowe |
Inną grupę rekwizytów o szczególnej symbolice stanowią przedmioty obecne podczas wydarzeń związanych z obrzędowością rodzinną.
Narodziny dziecka
Zrękowiny i wesele
Fot.3 Kapelusz drużbiarski |
Innym atrybutem wyróżniającym drużbów i używanym podczas pytanio na wesele był tzw. korbacz z uchwytem z sarniej nóżki. Przez kopytko przewlekano pętlę z miedzianego drutu, na której z kolei zadzierzgnięty był bicz upleciony z rzemieni[13].
Brama weselna – tego rodzaju przeszkoda stawiana młodej parze przybiera, także współcześnie, rozmaite formy, jednak warto zwrócić uwagę na okazałość konstrukcji bramy przygotowywanej nadal w Czarnej Górze. Składa się ona bowiem z trzech długich kilkumetrowych żerdzi, kształtem przypominających literę A. Górne trójkątne pole wypełnia się kilkoma rozłożonymi kwiecistymi chustami tybetowymi, ponadto całość ozdabia się gałązkami (lub drzewkami) świerkowymi (zob. fot. 4). Warto nadmienić, iż bramę weselną w wielu miejscowościach przygotowywano jedynie wtedy, gdy jedna z osób młodej pary pochodziła spoza wsi, była odczuwana jako obca, „cudza”.
Fot.4 Brama weselna, Czarna Góra |
Śmierć i pogrzeb
Można zauważyć, iż część dawnych praktyk oraz wykorzystanie w nich symbolicznych artefaktów odeszło wraz z rozwojem epoki myślenia racjonalnego. Nawet jeśli wciąż używa się określonych rekwizytów, mniej w nich wiary w magiczną moc, a więcej działań nawykowych, bezrefleksyjnych – kiedyś bowiem opisane przedmioty pociągały za sobą szczerą wiarę w znaczenie sprawcze.
Mariola Petryszak (Milaniak)
Bibliografia
Balara M., Na Spiszu, Kraków 2013.
Grochal A., Obrzędy rodzinne, w: Kultura ludowa górali spiskich, Kraków, 2012, s. 269-298.
Gudowska M., Obrzędy pogrzebowe na Polskim Spiszu, Praca dyplomowa napisana pod kierunkiem prof. J. Klimaszewskiej, Kraków 1986.
Janicka-Krzywda U., Zielone Świątki w polskiej tradycji, w: https://deon.pl/inteligentne-zycie/styl-zycia/zielone-swiatki-w-polskiej-tradycji,116835 [dostęp: 30.10.2019].
Łukuś E., Obrzędowość rodzinna na Zamagurzu Spiskim. Zaręczyny (rynkowiny),
„Prace Pienińskie”, t. 24, Szczawnica 2014, s. 238-244.
Masłowiec J., Obrzędy doroczne, w: Kultura ludowa górali spiskich, Kraków 2012, s. 245-268.
Ogrodowska B., Polskie obrzędy i zwyczaje, Warszawa 2012.
Pluciński J., Wesele spiskie, Kraków 1987.
Plucińska S., Odmiana jurgowska stroju spiskiego, w: Tradycyjny strój ludowy na Spiszu, Nowy Targ 2014, s. 95-126.
[1] B. Ogrodowska, Polskie obrzędy i zwyczaje, Warszawa 2012, s. 19.
[2] Zob. dokładny opis zwyczaju w: M. Balara, Na Spiszu, Kraków 2013, s. 43-57.
Obecnie zwyczaj chodzenia z betlejemkiem nie jest już praktykowany w tradycyjnej formie. Współcześnie, domy odwiedzają grupy kolędnicze z krótką wierszowaną inscenizacją w towarzystwie gwiazdy kolędniczej.
[3] M. Balara, Na Spiszu, dz. cyt., s. 58.
[4] Praktyka ta znana jest w wielu regionach Polski, na Spiszu jednak zwyczaj ten żywy jest w Łapszach Niżnych.
[5] M. Balara, dz. cyt., s. 62.
[6] Tamże, s. 68.
[7] J. Masłowiec, Obrzędy doroczne, w: Kultura ludowa górali spiskich, Kraków 2012, s. 256-257.
[8] U. Janicka-Krzywda, Zielone Świątki w polskiej tradycji, w: https://deon.pl/inteligentne-zycie/st