s
Unia Europejska

Pod pojęciem przemysłu wiejskiego przyjęło się rozumieć zajęcia wykonywane przy użyciu urządzeń wykorzystujących siłę wody. Te zaś uzależnione był od warunków hydrologicznych panujących na rzekach i potokach, prawa umożliwiającego budowania młynówek i jazów oraz zapotrzebowania na oferowane przez nie usługi. 

Przemysłowe urządzenia wodne na terenie zamieszkałym przez Górali Nadpopradzkich, zlokalizowane były na lewo- i prawobrzeżnych dopływach Popradu oraz na nim samym. Pozwalały na to nie tylko dogodne warunki hydrologiczne, ale także prawo do wykorzystania siły wodnej, zapewnione prze króla w akcie lokacyjnym Piwnicznej z XIV w. Fragmentaryczne wzmianki o rzemiośle i przemyśle w Piwnicznej sięgają daleko w przeszłość, lecz są fragmentaryczne. Znacznie więcej informacji, przynoszą dokumenty archiwalne z XIX w., na podstawie których można oszacować, że w dolinie Popradu, w XIX i pierwszych dekadach XX w. funkcjonowało łącznie ponad 20 dużych zakładów przemysłowych i kilkadziesiąt niewielkich (tzw. przydomowych). Największe skupisko tego typu obiektów występowało w Piwnicznej i Rytrze. Wspomniane niewielkie zakłady to głównie młyny prywatne, zbudowane na potrzeby własnego gospodarstwa, w których wykorzystywano kamienie młyńskie z żaren. Podane ilości są szacunkowe, ponieważ na liczbę obiektów przemysłowych wpływ miały klęski żywiołowe, głównie powodzie, niszczące usytuowane nad brzegami potoków budynki. Nie bez znaczenia było również zmieniające się prawo, a zwłaszcza wymogi podatkowe, których spełnienie sprawiało przedsiębiorcom trudności i zniechęcało do prowadzenia zakładu. Komplikacje pojawiały się również w kontekście systematycznego obniżania się poziomu wody w rzekach i potokach, co wymuszało budowanie znacznie dłuższych młynówek, generując dodatkowo wysokie koszty. Z czasem zakłady napędzane siłą wody, zwłaszcza młyny, podupadły nie wytrzymując konkurencji z zakładami wyposażonymi w nowoczesne urządzenia napędzane elektrycznie. Inne obiekty jak olejarnie, folusze czy świdernie straciły racę bytu wraz ze unowocześnieniem wsi i zmieniającym się stylem życia.

kamienna zapora wodna otoczona drzewami
Współczesny widok potoku Czercz - centrum przeysłowego z II poł. XIX w. Fot. K. Ceklarz

W niniejszym tekście skupimy się na okresie świetności nadpopradzkiego przemysłu. Zachowane archiwalia pozwalają stwierdzić, że na przełomie XVIII i XIX w. w Piwnicznej powstało wiele ośrodków produkcyjnych, w tym unikatowy kompleks przemysłowy zlokalizowany na potoku Czercz. Zespół ten przez około 150 lat obsługiwał mieszkańców miasta, okolicznych miejscowości oraz kontrahentów z innych regionów. W XIX w. stanowiły go trzy młyny miejskie (niżni, średni i Olszowski), dwa tartaki (niżni i wyżni), folusz służący do spilśniania wełnianej tkaniny, świdernia oraz papiernia funkcjonująca w latach 1793-1815. W kolejnych dekadach kompleks rozbudowywał się i zmieniał, osiągając największy rozwój w dwudziestoleciu międzywojennym. Powstały wówczas prywatne tartaki oraz niewielkie młyny gospodarcze, zbudowane przez prywatnych właścicieli. W kolejnych latach wiele z nich przechodziło z rąk do rąk, inne ulegały zniszczeniu podczas powodzi i były odbudowywane (albo nie) w zmienionych lokalizacjach. Z czasem obiekty przemysłowe unowocześniono i rozbudowano, wyposażając w nowoczesne napędy o większej mocy przerobowej. Nie sposób omówić wszystkich, tym bardziej, że skomplikowane losy obiektów przemysłowych stanowią wciąż obiekt badań historyków i etnografów, na efekty których przyjdzie nam jeszcze poczekać.

Do najciekawszych obiektów w dolinie potoku Czercz, zaliczyć należy świdernie, dzierżawioną wraz z młynem i tartakiem przez Michała Jeżowskiego (1854-1933), a następnie jego potomków. Świdernia uruchomiona została w 1801 r. Zakład wyposażony był w żelazny świder, za pomocą którego drążono m.in. rury na potrzeby wodociągu miejskiego, doprowadzającego wodę do cysterny zlokalizowanej w centrum rynku. Obiekt, jako niepotrzebny została zlikwidowany w latach 50. XX w. W terenie nie zachowały się żadne ślady jego istnienia. Makietę świderni zobaczyć można na wystawie w Muzeum Regionalnym Towarzystwa Miłośników Piwnicznej w centrum miasta.

Kolejnym interesującym zakładem przemysłowym była papiernia powstała na tym potoku w 1793 r. Obiekt wzniósł Maciej Baczyński na gruncie wydzierżawionym od miasta. Był to drewniany budynek wyposażony w narzędzia do wyrobu papieru czerpanego. Zakład słynął z arkuszy zdobionych firmowym znakiem wodnym w postaci skaczącego jelenia. Papier produkowano najprawdopodobniej ze starych szmat, pociętych uprzednio na kawałki i rozpuszczonych w wodzie z wapnem. Z uzyskanej masy formowano arkusze papieru poprzez ręczne czerpanie sitem.

Kolejnym obiektem przemysłowym w tym rejonie był młyn Wojciecha Gruceli i jego żony Kunegundy, który w kolejnych latach, w wyniku koligacji rodzinnych, przejął Michał Śmigowski. Był to niewielki zakład, wyposażony w jeden zestaw kamieni młyńskich i koło wodne o mocy 3 koni mechanicznych. Nieco wyżej znajdował się zakład Tadeusza Sikorskiego (1890-1965), mistrza młynarskiego oraz zastępcy burmistrza Piwnicznej w latach 1927-1939. Kolejny prężnie działający zakład należał do Bolesława Dagnana (1895-1976). Funkcjonował on na terenie wydzierżawionym od miasta, w sąsiedztwie fabryki nawozów sztucznych, kleju kostnego i mączki kostnej czyli tzw. kościarni. Kompleks składał się z tartaku i nowoczesnego młyna walcowego z kaszarnią, wzniesionego w 1924 r. Produkowano w nim mąkę oraz kaszę, nie zaprzestając działalności nawet w sytuacji powojennego kryzysu. Po zakończeniu II wojny światowej Dagnan nadal prowadził młyn, a także uruchomił niewielką fabrykę betonowych płyt chodnikowych. Po zakończeniu eksploatacji budynki oraz urządzenia popadły w ruinę. Współcześnie zachowały się jedynie murowane elementy komory turbiny wodnej.

Według regionalisty Edwarda Gruceli w obrębie kompleksu przemysłowego Dagnana znajdowała się olejarnia, w której wytłaczano olej roślinny niezbędny do omaszczania potraw podczas postów oraz stosowany jako skuteczny lek na trudno gojące się rany. Olej tłoczono z siemienia lnianego, wcześniej odpowiednio przygotowanego m.in. przez podgrzanie i rozgniecenie w stępach.

Nieopodal znajdował się także miejski folusz, który umożliwiał mieszkańcom Piwnicznej folowanie (spilśnianie) wełnianych tkanin na sukno. Pracujący w nim folusznik przyjmował od ludzi wełnianą tkaninę, a następnie przygotowywał oraz nadzorował proces spilśniania, obsługując urządzenia zlokalizowane wewnątrz budynku. Folowanie polegało na ubijaniu rzadkiej tkaniny wełnianej za pomocą młotów, przy jednoczesnym polewaniu jej na przemian ciepłą i zimną wodą. W wyniku rytmicznych uderzeń młotów, tkanina ulegała zbiciu oraz znacznemu skurczeniu, przeistaczając się w produkt docelowy – spoiste sukno.

mały drewniany domek z podnoszonym dachem i urządzeniami wewnątrzMakieta folusza z Piwnicznej autorstwa E. Gruceli, fot. K. Ceklarz

Większość warsztatów wodnych na Czerczu funkcjonowało do połowy XX w. W tym samym przedziale czasowym potok Czercz został uregulowany kamiennymi zaporami, tworzącymi niewysokie wodospady. Współcześnie, poruszając się w górę potoku, można odnaleźć nikłe ślady dawnej przemysłowej świetności doliny. Wybrane modele warsztatów przemysłowych (folusza, młyna, olejarni, świderni), wykonane przez Edwarda Grucelę można zobaczyć na wystawie w Muzeum Regionalnym Towarzystwa Miłośników Piwnicznej w Piwnicznej-Zdroju.

Poza omówionym wyżej kompleksem istniały w Piwnicznej inne obiekty przemysłowe. Jak m.in. Młyn Witkowskie, zlokalizowany u ujścia potoku Witkowskiego na pograniczu Piwnicznej i Młodowa; „młyn na stary pile zwany”, czyli zakład na Majerzu nad potokiem Łomniczanka; młynie na potoku Jaworzynka w piwniczańskim przysiółku Łomnickie i inne.

W latach 20. XX w. w Piwnicznej-Hanuszowie, w sąsiedztwie torów kolejowych, powstały tartak parowy i elektrownia. Obiekty te prowadzone były od 1927 r. przez wspólników: braci Leiba (Leon) (1897-?) i Samuela Ablöeserów oraz Dawida Kornreicha. Przedsiębiorcy trudnili się także handlem drewnem przecieranym w tartaku, utrzymując własny transport konny. Ponadto sprzedawali prąd elektryczny wytwarzany w zakładzie za pomocą generatora. Pod zarządem Ablöesera tartak funkcjonował do II wojny światowej. W 1946 r. kierownikiem tartaku został inż. leśnik Witold Papużyński, który przystąpił do modernizacji i rozbudowy zakładu. W kolejnych latach tartak zmieniał zarządców. Funkcjonował niemal do końca XX w. Został zamknięty w 1996 r., dzisiaj w miejscu jego istnienia znajduje się sklep wielkopowierzchniowy.

Kłoda drewna przygotowana do obróbki
Tartak z Młodowa, rekonstrukcja w skansenie, fot. J. Hołda

Z innych zakładów przemysłowych warto wspomnieć o funkcjonującej w drugiej połowie XIX w. w Piwnicznej fabryki mebli giętych Rudolfa Wagnera i Spółka z Buczkowic koło Bielska oraz o cegielni miejskiej, zaopatrujących okolicznych inwestorów w ogniotrwałe materiały budowlane.

Poza Piwniczną także funkcjonowały zakłady przemysłowe. W Głębokim w XIX w. działał młyn należący do Michała Cięciwy i drugi prowadzony przez Józefa Lichonia. W latach 70. XVIII w. w Kokuszce w zabudowaniach dworskich pracował młyn i tartak, a także browar, gorzelnia i kierat. W Łomnicy (wchodzącej w skład tzw. Wielkiej Piwnicznej) funkcjonowało kilka młynów. W pamięci miejscowych najlepiej utrwaliły się wspomnienia dotyczące młyna i tartaku Jana Bołoza oraz zakładu Macieja Fiedora. Ten ostatni zlokalizowany był w rejonie obecnej szkoły w Łomnicy i funkcjonował do około 1965 r.

Do lat 50. XX w. w Młodowie istniały młyn spożywczy i tartak, usytuowane nad Potokiem Młodowskim. Obydwa obiekty wzniósł Jan Dziedzina. Młyn powstał około 1865 r., a tartak około 1906 r. Z zewnątrz tartak przypominał odeskowaną szopę o konstrukcji szkieletowej, przykrytą dwuspadowym dachem krytym deskami i dranicami. Obiekt ten został zinwentaryzowany w latach 70. XX w. i jako dobrze zachowany zakupiony i translokowany do Sądeckiego Parku Etnograficznego. Jego rekonstrukcja nastąpiła w 2018 r. Tartak, wraz z innymi obiektami drewnianymi napędzanymi siłą spadku wody, tworzy sektor przemysłu ludowego w sądeckim skansenie.

Na potoku Przysietnica, wzdłuż którego powstała miejscowość o tej samej nazwie, funkcjonowało wiele zakładów, zwłaszcza niewielkich młynów gospodarczych, pracujących na potrzeby własne gospodarzy oraz najbliższych sąsiadów. Były to młyny należące m.in. do: Michała Janczaka, Szymona Gawlaka, Michała Pawlika, Stefana Obrzuta, Floriana Tokarczyka, i innych.

Pierwsze informacje dotyczące przemysłu w Rytrze sięgają XVI w. Wówczas właścicielem ryterskiego młyna i tartaku miał być miejscowy karczmarz. Lustracja królewszczyzny z 1617 r., potwierdziła istnienie folwarcznego „młynu mącznego” wraz z tartakiem. Funkcjonowanie tych obiektów potwierdzają także kolejne dokumenty z XVII i XVIII w. W wieku XIX w Rytrze funkcjonował już tylko młyn prowadzony przez Pawlika, który z czasem trafił w ręce rodziny Lachnerów. Produkowano w nim mąkę pytlową z otrębami, żytnią i pszenną. Zakład wyposażony był także w kaszarnię, w której przygotowywano kasze jaglaną i manną. Młyn funkcjonował do lat 60. XX w., następnie stał nieużywany przez prawie 20 lat, aż spłonął w 1981 r. Drugim zakładem funkcjonującym na potoku Roztoka był młyn z tartakiem i stolarnią Wojciecha Chmielaka. Usytuowano go przy młynówce na potoku Roztoka, stanowiącym lewobrzeżny dopływ Popradu. Trzecim dużym zakładem przemysłowym w Rytrze był tartak parowy hr. Adama Stadnickiego, wściela dóbr ryterskich od 1916 r. W tartaku tym pracowały trzy cyrkularki, heblarka, szmerglówka (czyszczarka) wraz z ekshaustorem (wentylatorem odsysającym pył). W latach 30. XX w. hrabia zatrudniał w zakładzie około 120 osób, które oprócz pracy w tartaku zajmowały się także ścinką i zwózką drewna z lasu. Drzewo to pozyskiwano przede wszystkim w lasach Stadnickiego lub kupowano od innych dostawców. Gotowe wyroby pracownicy tartaku ładowali na wozy lub wagony kolejowe, którymi je transportowano do odbiorców. Zdarzało się także, że tarcicę spławiano Popradem.

W miejscowości Sucha Struga funkcjonowały dwa młyny. Pierwszy wybudowany i kierowany przez Józefa Lichonia (?-ok. 1918), a drugi należący do Tomasza Łomnickiego (?-ok. 1940).

Powyższe rozważania wskazują, że region nadpopradzki posiada długą i bogatą tradycję związaną z przemysłem. Znakomite warunki hydrologiczne panujące w dolinie Popradu, w tym zwłaszcza na potoku Czercz, spowodowały rozwój tego typu działalności w minionych wiekach. Wielka szkoda, że dziś zagospodarowanie doliny Czercza można już tylko oglądać na archiwalnych fotografiach. Zgromadzona wiedza i pamięć dotycząca obiektów przemysłowych stanowią póki co niewykorzystany potencjał turystyczny Piwnicznej.

Katarzyna Ceklarz

Wykorzystana literatura:

M. Brylak-Załuska, Zajęcia pozarolnicze, rzemiosło, przemysł wiejski, [w:] Kolory Nadpopradzia. Regionalizm w piwnicznej, red. A. Szurmiak-Bogucka, M. Wojas, Piwniczna-Zdrój 2011, s. 28-33; M. Cholewa, Folusz w dolinie Czercza, „Wierchy” 1956, R. 25, s. 272;

J. Długosz, Miasto i region w czasach austriackich, [w:] Piwniczna-Zdrój. Studia i szkice z dziejów miasta 1772-1998, red. J. Długosz, Piwniczna-Zdrój 1998, s. 55-88; E. Grucela, Zajęcia ludności w XIX i XX wieku, [w:] Piwniczna-Zdrój. Studia i szkice z dziejów miasta 1772-1998, red. J. Długosz, Piwniczna-Zdrój 1998, s. 89-105; E. Lebdowicz, M. Lebdowicz, Dawni piwniczanie. Słownik biograficzny, Piwniczna Zdrój – Nowy Sącz 2006; M. Łomnicki, Papiernia. Kartki z przeszłości Piwnicznej, „Znad Popradu” 1992, nr 4(12), s. 8; B. Paluchowa, Dar pamięci dawni ludzie, rodziny, dawne domy, Piwniczna-Zdrój 2013; H. Stamirski, Zarys rozwoju miasta Piwnicznej (lata 1348-1807), Nowy Sącz 2008; A. Talar, W. Łomnicka-Dulak, Nadpopradzki krajobraz wspomnień. Piwniczańskimi ścieżkami w inny świat, Piwniczna-Zdrój 2015; W. Wdowiak, Zarys dziejów gospodarczych, cz. 1, „Dziennik lokacyjny Miasta Piwniczna”, 2008, cz. 3 i 4, bns; W. Wdowiak, A. Talar, Piwniczańscy Żydzi na tle dziejów miasta, Piwniczna-Zdrój 2008